Poeta napisałby pewnie tak: „Tkwią niczym kamienne boje w ocenie czasu!”… i zasadniczo, najlepiej oddałby tymi słowami ich los. O kim lub o czym mowa? O pomnikach pamięci, lecz nie tych wyniosłych upamiętniających dobrze nam wszystkim znane osobistości lub wydarzenia historyczne, z którymi słowo pomnik najczęściej jest utożsamiane. Tym razem będzie to mini reportaż o kamiennych nieśmiertelnikach, często zaniedbanych, które są świadectwem byłych mieszkańców naszych „małych ojczyzn”. Ludzi, którzy tak jak my teraz, dbali niegdyś o swą ziemię, wkładając w to niejednokrotnie całe swoje serce, a nawet poświęcając własne życie.
Chcielibyśmy Państwu przybliżyć historię kilku z nich, zwracając tym samym szczególną uwagę na fenomen licznego występowania takich specyficznych pomników historii na Dolnym Śląsku. Jest ich wiele, lecz wskutek tego (lub dzięki temu), że zostały wykonane w tak symbolicznym materiale jakim jest niewątpliwie kamień, wciąż tkwią, ukryte gdzieś pośród otaczającej nas przyrody. Te, których czas nie zdążył schować, los różnie potraktował. Niektóre znalazły się w nasypach wokół miejskiego stadionu sportowego, inne posłużyły za fundament altanki działkowej, a jeszcze inne usychają zhańbione ludzką ręką i choć jeszcze istnieją to umarły już dawno w naszej pamięci.
♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦
„Dr. med. Oswal Mikule, zmarł tutaj 12.2.1931 ” – w 1902r. i 1903r. był wiceprezesem piławskiego oddziału Towarzystwa Sowiogórskiego (EGV Piława). Później (trzy lata bez informacji) od 1907 roku figuruje już jako pierwszy prezes, za którego kadencji wzniesiono pomniki: na Rybiej Górze wzniesiony w hołdzie poległym w bitwie pod Dzierżoniowem 16 XVIII 1762r. (wyst. w 1910 r.) i żołnierski (wyst. w 1920 r.) ku czci poległych w wojnach „1870-1871” i „1914-1918”. Kierował szpitalem na osiedlu Gnadenfrei (obecnie Piława Górna). Ostatnia znana nam data, w której występuje jako prezes, to rok 1922, lecz możliwe że był nim do śmierci.
♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦
Szczególna historia – kamień przetrwał dzięki temu że tkwił odwrócony w ziemi, po czym został odnaleziony i poddany renowacji, obecnie znalazł swoje nowe miesjsce w Bielawie, by znów przypominać mieszkańcom o wspaniałej historii ich miasta… gratulacje pomysłodawcom!
„Swojemu wielce zasłużonemu przewodniczącemu Panu Paulowi Felsmannowi E.G.V. Bielawa 1915” – kupiec działający w przemyśle tekstylnym, przewodniczący a potem honorowy przewodniczący Związku Kupieckiego (Kaufmanische Verein); od 1883 r. (czyli od momentu powstania) członek Towarzystwa Sowiogórskiego (E.G.V.), sekretarz, a następnie przewodniczący tego towarzystwa (jako jeden z dziewięciu otrzymał honorowy tytuł członka E.G.V.); aktywny działacz w wielu instytucjach kulturalnych, współinicjator wielu przemian społecznych i ekonomicznych w Bielawie. *
♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦
Georg Schenk – kamień poświęcony pamięci jednego z właścicieli Góry Krasnoludków (Herrleinberg), rodzina Schenków udostępniła ją mieszkańcom miasta, a także prowadziła tu restaurację (Herrleinbergbaude) z tanimi posiłkami, wspierając ruch turystyczny w tej części okolicy.
Zapytają Państwo skąd ta potrzeba pisania o nich… Cóż choć napisy nań wykute są w obcym nam języku, który myślę już dziś nie budzi tyle kontrowersji co w latach powojennych, to przecież opowiadają nam historię ludzi, którzy tak samo kochali nasz Dolny Śląsk jak my. Ślady ich działalności odczuwamy po dziś dzień np. wytyczone szlaki turystyczne, linie kolejowe, elektrownie wodne itp. Wiele pozostałości po działaniu tych osób jest dziś w naszym rozumieniu zabytkami, stając się często znanymi atrakcjami turystycznymi danego regionu, które na nowo są odkrywane. Choćby przez to warto okazać szacunek tym ludziom , zachowując pamięć o tych skamieniałych wizytówkach, strzegących historii miejsca, w którym mieszkamy. Dzięki temu przetrwamy i my, stając się jej integralną częścią – częścią historii Dolnego Śląska.
Do tej pory wydano wiele lokalnych publikacji opisujących tytułowe „zaklęte kamienie”, ale żadna z nich nie obejmowała swą treścią całego obszaru naszego województwa i żadna nie zdołała odkryć ich wszystkich. Informacje w nich zawarte mają często to do siebie, że są dość ogólnikowe i niekompletne. Powodem bywa brak dokumentów źródłowych, starych fotografii, lub zwyczajnie miejsca na opowiedzenie ich pełnej historii. Pojawia się także chęć zatajenia przez samych autorów, „miejsca spoczynku” interesujących nas reliktów, wszystko z pewnością po to, by zapobiec ewentualnym kradzieżom lub dewastacji. Nasze Towarzystwo wybrało inną drogę. Uważamy, iż większą przysługę społeczeństwu oddamy pomagając w krzewieniu świadomości historycznej, przedstawiając fakty takimi jakie są. Tylko tak ochronimy je przed najgorszym losem jaki może je spotkać – zapomnieniem. Drodzy czytelnicy, niniejszy wpis jest zachętą i apelem do Państwa, o odszukanie informacji dotyczących takich właśnie miejsc pamięci. Zapewniamy, że żadna odpowiedź z Państwa strony skierowana na nasz apel , nie pozostanie bez echa! Postaramy się, aby na łamach naszej strony internetowej powstało swego rodzaju „multimedialne muzeum zaklętych w kamień”, do którego będą Państwo mieli zawsze dostęp jako współtwórcy projektu. Może dzięki Państwa wiedzy i pomocy uda nam się stworzyć rzetelną bazę takich obiektów.
Jak zawsze zachęcamy do dyskusji w gronie najbliższych i kontaktu z nami.
Szczególne podziękowania kierujemy do Panów Tadeusza Łazowskiego i Arnolda Kordasiewicza za pomoc i udostępnienie zebranych przez siebie materiałów na temat opisanych przez nas obiektów.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć w galerii.
Kontynuacja wątku w Kalendarium