sty 122011
 

Mimo kończącej się II wojny światowej i niewielkiej odległości od oblężonego Wrocławia, Bielawa została oszczędzona przez pożogę wojenną. Nie spadła na nią ani jedna bomba lotnicza, jej ulicami nie przemaszerowały żadne armie… Pozostała cicha i spokojna; cierpliwie,  w samotności oczekiwała dopełnienia swojego losu… Pomimo całego spokoju, jakim witała wkrótce nowych osadników, skrywała  w swym bawełnianym sercu wiele niewyjaśnionych i mrocznych zagadek…

Jedną z nich, są podziemne korytarze, ulokowane pod największą fabryką tego regionu-  kompleksem włókienniczym rodziny Dierig (Chrystian Dierig A.G), po wojnie nazywanym „II Armii WP”, a następnie „BIELBAW-em”.  Korytarze, o których miejscowi opowiadają legendy, pomimo upływu lat nadal zazdrośnie strzegą swych tajemnic… Sama fabryka także zapisała swoje mroczne karty w historii; to nie tylko obiekt cywilny; to także udokumentowana działalność na rzecz Wehrmachtu (produkcja toreb płóciennych na suchary, elementy umundurowania) jak i również szeroko rozumianego przemysłu zbrojeniowego III Rzeszy (w hali późniejszej przędzalni cienkoprzędnej,w czasie wojny miało siedzibę przedstawicielstwo firmy Bosch, działające pod kryptonimem „Silling”, wytwarzające aluminiowe detale części lotniczych, jak również świece dymne i dynamit). Należy nadmienić, że w okresie wojennym firma zatrudniała „niewolniczą siłę roboczą”, na którą składali się więźniowie licznych, miejscowych obozów jenieckich oraz filii obozów koncentracyjnych (np. KL Gross Rosen – filia nazywana „Sportschule„).

Historia bywa jednak czasem przewrotna, gdyż pomimo różnych zawirowań losu,  zakład ten splótł ze sobą w sposób nierozerwalny losy trzech grup pokoleniowych: pierwszych założycieli przemysłu tkackiego w Bielawie, pracowników przymusowych  oraz więźniów z okresu II wojny światowej jak i współczesnych mieszkańców miasta.  Nietrudno więc zauważyć, że pomimo swej niechlubnej, wojennej przeszłości, jest to miejsce godne zainteresowania, mające kluczowe znaczenie  w życiu wielu ludzi. W latach świetności, fabryka pełniła wręcz rolę centrum,  w którym  skupiało się  życie kulturalne większości mieszkańców miasta.  Od strony technicznej, była także kuźnią wielu patentów przemysłowych, wykorzystywanych później  na skalę europejską.

W dniu 11.11.2010 członkowie DTH  zostali zaproszeni na premierę filmu „Tunel B„, ukazującego eksplorację tuneli pod budynkami zakładu włókienniczego „BIELBAW”,  która odbyła się jesienią 2009 roku. Prezentacja ta, stała się inspiracją do podjęcia przez nasze Towarzystwo działań mających na celu sporządzenia dokumentacji fotograficznej częściowo już – niestety-   zniszczonego obiektu jak i  rozwiązanie  jego zagadek. Uważamy, że takie działanie może ponownie przywrócić obiekt do życia w świadomości mieszkańców a młodszym pokoleniom uzmysłowi rolę, jaką kiedyś odgrywał wśród lokalnej społeczności. Aby móc zrealizować nasze plany,  prowadzimy aktualnie rozmowy z przedstawicielami Towarzystwa Przyjaciół Bielawy (sekcji eksploracyjnej).   Mamy nadzieję,  że powojenna „Langenbielau” okaże się w końcu dla nas wszystkich  bardziej łaskawa i po długim okresie milczenia, uchyli rąbek  skrywanej tajemnicy.  Ciąg dalszy wkrótce …

Komentarze i pytania są mile widziane.
Udostępnij
Translate »